To była ostatnia kolejka sezonu 1986/87 Serie B. Lazio na skraju bankructwa, opuszczone przez wszystkich możnych ale do konca ze swoimi kibicami. Mecz z Vicenzą przyszło obejrzeć 82 tysiecy kibiców! Tego dnia napastnik Lazio, Giuliano Fiorini powiedział do swego kolegi z zespołu Mimmo Caso - "Ci ludzie dają nam siłę, z której pomocą możemy dokonać cudu." I stał sie cud!
Lazio rozpoczęło w skladzie: Terraneo, Filisetti, Acerbis, Podavini, Gregucci, Camolese, Mandelli, Caso, Magnocavallo, Pin, Fiorini. Jak sie później okazało ten ostatni stał sie bohaterem! Mimo ze laziali bombardowali bramke Vicenzy bezbramkowy wynik utrzymał sie do 82 minuty. A wtedy...

Lazio wygrało i uniknęło bezpośredniego spadku, ale problem tkwił w tym, że do Serie C spadały cztery zespoły. Do Cagliari, Catanii i Vicenzy musiał dołączyć jeszcze jeden spadkowicz. Lazio, Taranto i Campobasso zmierzyły się ze sobą w barażowych meczach. Porażka z Taranto zachwiała wiarą ale po zwyciestwie z Campobaso było wiadome - ZOSTAJEMY w Serie B!
Rok później, wygrywajac w decydujacym meczu z ... Taranto (3-1), Lazio awansowało do Serie A!


Maurilio Prini - zwycięska bramka w meczu finałowym Coppa Italia 1958 Finał Coppa Italia 1998 - Gol Nesty - początek złotej ery! Finał Pucharu Zdobywców Pucharów 1999 - Vieri 7'
Finał Pucharu Zdobywców Pucharów 1999 - Nedved 81"

Złota główka Diego Simeone! Juventus-Lazio 0-1 Pamietacie 1 kwietnia 2000? Ja zapamietam do końca życia!  Marzylismy o scudetto na 100-lecie klubu ale ono w pewnym momencie stało sie tylko marzeniem. Graliśmy pięknie ale Juve miał sedziów w kieszeni. Na dwa tygodnie przed konfrontacja z Juventusem traciliśmy do niego 9 pkt! Prasa okrzykneła nas "moralnym mistrzem Italii" widząc nasze bezradne starania w walce z turyńską "ośmiornicą'. Juventus przegrał jednak z Milanem 0-2 a później w meczu o wszystko z nami 0-1 po "złotej główce" Diego Simeone. Odrobilismy 6 pkt a potem... W ostatniej kolejce niebiosa ukarały Juventus za jego oszustwa. Alessandro Calori strzelił gola dla Perugii a potem niebo zalało boisko i Juventus był bezradny!

Alessandro Calori - grazie!